Wydanie (5 maja) w piątek filmu Marvela „Strażnicy Galaktyki Vol. 3” oznacza symboliczny koniec pracy scenarzysty i reżysera Jamesa Gunna z jednym studiem komiksowym i początek jego panowania w drugim. I, co dziwne, sukces filmu Marvela może dobrze wróżyć przyszłości jego długoletniego rywala.
Nowy film ma zarobić między 120 a 155 milionów dolarów w kraju podczas nadchodzącego weekendu otwarcia, co jest na poziomie premiery z 2017 roku „Strażników Galaktyki: Vol. 2”, która przyniosła 870 milionów dolarów na całym świecie, według danych z Comscore.
Sukces „Strażników Galaktyki Vol. 3” pokazałby, że Gunn ma wyczucie i potencjał, aby osiągnąć podobne rezultaty w DC Studios, gdzie został mianowany współprezesem w zeszłym roku.
Podczas gdy Marvel wyraźnie odniósł większy sukces kasowy w ostatniej dekadzie, generując 28,7 miliarda dolarów z globalnej sprzedaży biletów z 31 filmów fabularnych od 2008 roku, eksperci branżowi nie skreślają DC. Rozszerzone Uniwersum DC, które wydało 12 filmów od 2013 roku, zanotowało wpływy z biletów w wysokości 6,4 miliarda dolarów i zbudowało zagorzałe bazy fanów dla scenarzysty-reżysera Zacka Snydera i aktorskich wersji postaci takich jak Harley Quinn granej przez Margot Robbie.
Zmiany nadchodzą do obu studiów, ponieważ frekwencja w kinach spadła w następstwie pandemii i Marvel i DC starają się przyciągnąć widzów zaskakującymi i innowacyjnymi opowieściami. Ich spółki macierzyste również zamierzają bardziej stawiać na franczyzy, jednocześnie ograniczając wydatki w innych obszarach swoich biznesów.
A podczas gdy Marvel pozostaje pod stałą pieczą Kevina Feige’a, DC szuka nowego miejsca pod nowym przywództwem.